Jak budujesz swoją blogomarkę? Odpowiada Tabayka.pl  

Home / BlogoMarka / Jak budujesz swoją blogomarkę? Odpowiada Tabayka.pl  


Jak budujesz swoją blogomarkę?
Odpowiada Anna Ługowska-Tabaj, autorka bloga Tabayka.pl

Budowanie marki to pewien proces, który wymaga strategii, konsekwencji i czasu. W blogosferze jest wiele przykładów świetnie budowanych marek. Postanowiłam przybliżyć sylwetki osób, które za te marki odpowiadają.

 

Blog Ani przyciągnął moją uwagę niedługo po jego założeniu. Dlaczego? Z trzech powodów.
Po pierwsze – naturalność i autentyczność. Ania pisze, że Tabayka.pl jest blogiem lifestylowo-parentingowym, a więc to jej osobowość ma tutaj kluczowe znaczenie. W każdym najmniejszym fragmencie tekstu i w każdym elemencie związanym z blogiem, absolutnie widać szczerość, ciepło i pozytywne nastawienie autorki. Nie sposób przejść obok tego obojętnie, a sympatia do autorki od razu wpływa na postrzeganie jej miejsca w sieci. To ważne, zgodzicie się?

Po drugie – konsekwencja w budowaniu marki już od samego początku. Początkowo nie wiedziałam, czy jest to efekt strategii i przemyślanych działań, czy naturalny dar do prezentowania przemyślanych i spójnych elementów. Moja pierwsza myśl brzmiała „Jakie tu wszystko jest spójne, konsekwentne, zachwycające!”. Od tej pory zaczęłam uważniej śledzić rozwój Tabayki, a każdy jej kolejny krok tylko utwierdzał mnie w przekonaniu, że to blog z potencjałem!

Po trzecie – wyróżniki! Ania miała świetny pomysł na to jak się wyróżnić. Wystarczy, że wejdziesz na Tabayka.pl, a doskonale zrozumiesz co mam na myśli.

Zapytałam Anię co robi, aby budować swoją blogową markę. Okazało się, że moje przeczucia były słuszne. Tam nic nie jest przypadkowe!

1) Podążam za wyznaczoną strategią

Z zawodu jestem rekruterem specjalizującym się w marketingu rekrutacyjnym (employer branding). Mimo iż mój blog absolutnie nie jest związany z tą tematyką, bardzo pomaga zaczerpnięta z zawodu wiedza odnośnie budowania strategii, skupiona wokół trzech wyróżników na tle innych, podobnych mojemu blogów. W rektutacji nazywamy to EVP (Employer Value Propositions), czyli trzy wartości, które mają przyciągnąć potencjalnych kandydatów do danej firmy. Na moim blogu wyznaczyłam sobie z kolei 3 wartości, wokół których krąży cała reszta: posty na facebooku, wpisy na blogu, grafiki z aforyzmami, poruszane tematy dyskusji oraz sami czytelnicy, którzy mogą zostać – jeśli te wartości wydają im się bliskie lub odejść – jeśli się z nimi nie zgadzają. Moje wartości bloga to: #żyj_to_za_mało_celebruj, #mama_rola_życia oraz #szczęście_jest_proste. Znaczenie każdej z nich przybliżam w zakładce „Pierwszy raz” na blogu oraz często podpisuję jednym z hashtagów moje posty na facebooku. A gdy zastanawiam się czy dany tekst nadaje się do napisania, czy nie: najpierw dopasowuje jego przesłanie do moich Blog Value Propostions i sprawdzam czy… iskrzy 🙂

2) Jestem autentyczna

Dlatego czasem się złoszczę jak mnie ktoś szybko szufladkuje do blogerów parentingowych. Owszem, piszę na mamowo-dziecięce tematy w większości, ale bardziej o filozofii postrzegania życia i macierzyństwa, motywująco niż czysto poradnikowo: „jak odpieluchować dziecko?” 🙂 W czysto poradnikowych wpisach dla mam czułabym się nie do końca fair z moim czytelnikiem – w końcu mam tylko jedno dziecko i ma ono dopiero niespełna ponad rok. To ja póki co uczę się od innych odpieluchowywania itp. Natomiast moja autentyczność ma polegać na przekazywaniu pozytywnej energii do wstania rana po nieprzespanej nocy i nie piętrzenia sobie problemów w postaci wielu partii prania do zrobienia. Żeby z tym moim „hip hip hurra” do życia nie otrzeć się o śmieszność, a wytłumaczyć co leży u źródła tego podejścia zdecydowałam się najszczerzej jak tylko potrafię opisać moje bolesne doświadczenia z przeszłości, której pierwotnie miało nie być na blogu. Historia mamy chorego dzieciątka, które odchodzi na drugą stronę tęczy może nie zachęcać do czytania – ludzie nie lubią smutnych historii. Jednak postawiłam wszystko va banque: odważyłam się, opisałam wszystko, często do pewnych epizodów wracam dalej we wpisach i… było warto. Czytelnicy docenili to, że nic przed nimi nie ukrywam; a ja wiem, że dzięki temu moja marka jest prawdziwa, a przekazywana filozofia – nie wyssana z palca.

3) Dbam o spójność

Spójność ma u mnie wiele płaszczyzn. Każdy mój kanał z social media ma swój spójny świat. Większość postów na fanpage ma swoją strukturę i jedną z trzech kategorii: #wtabayowie, #tabaykazakulisami oraz #tabayątkostory, natomiast Instagram przedstawia tylko i wyłącznie moje chwile szczęścia – tego codziennego; tego do którego przekonuje moich czytelników. Jest spójność wizualna grafik: logo, baloniki i kolor jasno różowy widoczne są nie tylko na blogu, ale i w newsletterze oraz w mediach społecznościowych. Jest spójność nazwy: z nazwiskiem i tematyką, którą podsumowuje moje motto przewodnie: „Bo bycie mamą nie jest bajką, ale nią bywa”.

_____________________________________________________________________

Tabayka.pl jest w moich oczach fantastycznym przykładem potwierdzającym, że warto od początku działać strategicznie, a konsekwentne budowanie marki procentuje. Aż ciężko uwierzyć, że Tabayka.pl ma niecały rok 🙂 A Ty, jak budujesz swoją blogową markę?

 

Zobacz także:
Jak napisać ofertę reklamową bloga?
Jak budujesz swoją markę? Odpowiada Socjopatka.pl
Jak pisać ciekawe recenzje produktów?
Przepis na idealny wpis kulinarny – poradnik blogera

 

Kliknij i dołącz do grupy BlogoMarki na Facebooku: